poniedziałek, 14 marca 2011

Niedziela u rodziców

Odwiedziłem w niedzielę rodziców i zjadłem porządny domowy obiad. Był dietetyczny (na miarę możliwości mojej mamy) i oczywiście pyszny (chude duszone mięso, ziemniaki i surówka z marchewki). W niedzielę nic więcej ciekawego się nie wydarzyło.

O wiele ciekawszy okazał się poniedziałek. Jestem głodny! Zjadłem kanapki na śniadanie, 2 talerze płatków kukurydzianych na mleku w trakcie dnia i smażoną cukinię z chlebem razowym na kolację, ale ciągle jestem głodny. Zaczynam się niepokoić, ponieważ moja silna wola przestaje być silna. Widziałem dziś na wystawie duży kawałek sernika i marzyłem o zapuszczeniu w nim swoich zębów. Podobnie wieczorem myślami wracam do pizzy, kawałka kurczaka z rożna i innych pyszności. Ech, zapowiada się ciężki tydzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz